sobota, 28 grudnia 2013

Idol- ślepe uwilbienie

Coraz wiecej nastolatków popada w syndrom uwielbienia gwiazd, inaczej mówiąc wiele spośród fanek i fanów posuneło by się naprawde daleko, gdyby ich idole od nich czegoś zażądali. Czasami osesja na punkcie idola jest tak wielka, że zaczyna się go naśladować, zupełnie zapominając o własnej osobowości. Uważamy, że jest bogiem na ziemi i nic poza nim się nie liczy, a zapominamy, że to tylko człowiek i tak samo jak my popełnia błedy, a czasami nawet wcale nie jest takim ideałem za jakiego go mamy. Ślepo jesteśmy wpatrzeni w jego wyidealizowaną postać. Inne zdanie o naszy idolu czaami powoduje kłotnie z przyjaciółmi, bo oni go skrytykowali, a to nie prawda. Przykładem jest fun club Ewy Chodakowskiej, dzała jak sekta, ilekroć ktoś ją skrytykóje zostaje obrzucony obelgami typu: "Ty tłusta krowo" itp. Prawda jest taka, ze ona wcale nie jest idealna, fakt wielu osobom pomogła, ale jest wielu trenerów z równym, a może i większym zapałem niż ona, różnica polega na tym że ona nagrała kilka płyt i była dobrze rozreklamowana przez swojego menagera i stała się sławna. Tak samo jest z każda gwiadą telewizji muzyki itd... Reklamowanie swojego wizeruku czyni cuda, a nie zapominajmy, że jest też masa osób, które się nie "sprzedały", a mają wielki talent, więcej nie popadajmy w ślepe uwielbienie, bo to tylko przeszkadza nam z życiu. Bądźmy sobą, a nie kopią naszych idoli. :)

Stephen King "Worek kości"

"Frank, brat Jo, wyznał mi kiedyś, że nie wierzy w coś takiego jak szczescie, tylko w los i mądre decyzje."

poniedziałek, 8 lipca 2013

Przyjacielu...

... i tak wiem to czego mi nie mówisz, znam wszystkie Twoje tajemnice, a więc zastanów się co chcesz zataić przedemną. Zastanawia mnie tylko jedno, kiedy mi to powiesz wprost... A może nie mówisz mi tego bo wcale nie uważasz mnie za przyjaciela????

czwartek, 4 lipca 2013

Serce obawia się cierpień [...]

Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...

                                         Paulo Coelho - Alchemik

Lis był tu pierwszy.

Lis był tu pierwszy. Miał brata Wilka. Lis oznajmił, że ludzie będą żyć wiecznie. Jeśli umrą to na krótko. Wilk odparł: „Nie, ludzie będą umierać, muszą umierać. Wszystko, co żyje musi umierać. W przeciwnym razie rozmnożą się, zajmą cały świat, zjedzą wszystkie karibu i bizony, wszystkie dynie i całą kukurydzę”. Pewnego dnia Wilk umarł i powiedział do Lisa: „Szybko ożyw mnie”, a Lis na to: „Martwi muszą pozostać martwi. Przekonałeś mnie”. Płakał, gdy to mówił, ale tak powiedział i tak zrobił. Teraz Wilk włada światem umarłych, a Lis żyje na wieki pod słońcem i księżycem i wciąż opłakuje swego brata.

                                                                     Neil Gaiman

I to jest właśnie jedyne, skarbie,

I to jest właśnie jedyne, skarbie, co się naprawdę liczy : żeby ktoś widział w tobie więcej, niż tobie się wydaje, że jest do zobaczenia.

                                                                  Arthur Japin - Casanova

Ludzkie

 ułomności traktuj jak bezdomnych włóczęgów, których znalazłeś na ganku - przygarnij ich, a kiedyś Ci się odwdzięczą.

                                                            Marisha Pessl - Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof

Cokolwiek zrobisz, i tak tysiące ludzi przed tobą to już zrobiło.

 Cokolwiek czujesz, inni czuli to przed tobą, cokolwiek cię spotka, nie będzie to nic nowego. Jeśli więc robisz coś złego, nie martw się, bo inni nie byli lepsi. Wszystko to już ktoś przed tobą przeżywał, czuł, komuś zrobił. Nie przecierasz szlaku, tylko idziesz po szeroko udeptanej drodze.

                                          Ewa Nowak - Rezerwat niebieskich ptaków

wtorek, 2 lipca 2013

Jeśli ktoś spełnia wszystkie nasze marzenia,

 kolejne stają się tylko kaprysami. Najpiękniejsze są marzenia niezrealizowane, bo to one nadają życiu sens.

                                                                   Rafał Kosik - Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów

poniedziałek, 17 czerwca 2013

- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?

 - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.

                                                Alan Alexander Milne - Kubuś Puchatek

środa, 12 czerwca 2013

Samotność…

Odnoszę wrażenie, że to milczenie z samym sobą. Mówienie do nikogo, patrzenie na nic, brak wszystkiego i niczego. Po prostu jest się w pustce i z tej pustki nie wyprowadzą mnie żadne drzwi, nawet otwarte…

                                                          Aneta Szcześniak (z książki Błazen zły)

Poza tym...

... jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada cicho na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.

                                  Haruki Murakami - Koniec świata i hard-boiled wonderland

Mały książe

Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić.

                                                  Antoine de Saint-Exupéry

niedziela, 9 czerwca 2013

Tylko dwie rzeczy są nieskończone:

wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.

                                                                              Albert Einstein

czwartek, 6 czerwca 2013

Przeznaczenie...

... zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterie; to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.

                                                                   Carlos Ruiz Zafón (z książki Cień wiatru)

środa, 15 maja 2013

Śpieszmy się plotkować o ludziach, bo tak szybko odchodzą...

Czy znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która nigdy nie padła ofiarą plotki? Raczej nie. Każdy z nas kiedyś był lub będzie tematem plotek. Czemu? Ponieważ każdy z nas popełnia błędy lub narazi się komuś kto te plotki rozsiewa. Niejednokrotnie bywa tak, że to co usłyszymy, nie jest w ogóle prawdą. Plotki żyją własnym życiem, od momentu puszczenia w obieg, do jej zakończenia, każdy dodaje coś od siebie, aż w końcu jest tak jak w baśni H. CH. Andersena "Rzecz całkiem pewna", gdzie z jednego małego piórka zrodziło się pięć kur.
Ludzie rozsiewając plotki, nie zdają sobie z tego sprawy, że mogą tym kogoś skrzywdzić. Myślą: ,,Przecież to co mówimy jest szczerą prawdą”, a nie jednokrotnie dodają od siebie masę rzeczy nie prawdziwych, a każdy kto przekazuje je dalej, wtrąci swoje przysłowiowe pięć groszy. Koniec końców powstaje zwykłe oszczerstwo na temat danej osoby.
Niestety świat jest pełen ludzi, którzy dosłownie żyją plotkami i takich ludzi nie da się zmienić. Widzą wady w innym człowieku, lecz wad swoich i ich najbliższych nie potrafią dostrzec. Z drugiej strony bawią mnie tacy ludzie, którzy żyją plotkami, idą spać po zmierzchu, a wiedzą, że wracasz do domu o trzeciej nad ranem pijany z podbitym okiem.
Świat byłby pełen milionerów gdyby każdy dostawał 2grosze za rozpuszczenie plotki.



poniedziałek, 13 maja 2013

I Komunia Święta- sakrament czy komercja??

Kiedyś I Komunia Święta była wielkim wydarzeniem dla dziecka. Liczył się prawdziwy sens tego zdarzenia, a przedewszystkim nic nie odwracało uwagi od tego co ważne czyli od przyjęcia po raz pierwszy eucharystii. Była msza święta i dzieci szły do domów razem z rodzicami, po prostu wracało się do codzinności.
I Komunia Święta jest teraz dla dziecka wydarzeniem prawie nijakim, ot msza święta tyle że w białej albie i z przyjęciem opłatka. Na pierwszym planie jest myśl "Jejku ciekawe co dostane na komunie". A i prezent ma być nie byle jaki najlepiej laptop, skuter, smartfon, "gruba koperta", rower, itp, a takie prezenty ak Pismo Święta czy Biblia są mało ważne. I w szkołe po komini zaczynają się przechwały ja dostałem to ja dostałam tamto ja dostałam lepszy prezent niz ty itd... Ehh, a gdzie radość z przyjęcia sakramątu?
Dzieci się cieszą ponieważ dostaną prezenty, a rodzice przeżywają koszmar. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Zaczynają się rozmyślania skąd wziąć pieniądze na przyjęcie komunijne (często bywa tak, że muszą wziąć kredyt), jakie potrwawy przygotować, a może lepiej zrobić przyjęcie w jakimś lokalu, w co się tu ubrać (bo przecież nie pójde w byle czym, wszyscy będa wystrojeni a ja?), dodatkowo trzeba z dzieckiem trzeba iść do kościoła (próby przed komunią, ustalenie szczegółó z innmi rodzicami i ksiądzem itp) i pewno mogłabym takich problemów wymieniać bez końca.
I nie zapominajmy o rodzicach chrzestnych no bo przecież nie mogą dać taniego prezentu bo co powiedzą rodzice dziecka?? Prezent musi być wart co najmniej tysiąc złotych, a i to za mało. Dziadkowie też muszą pokazać jak bardzo kochają wnuka/wnuczke i pokazać, że są lepsi od tamtych dziadków. No i przecież na przyjęciu trzeba wygładać i znów zaczyna się gorączkowe myślenie skad ja wezme na to pieniądze? Trzeba wziąć kredyt.
Ludzie czego my uczymy dzieci??  To jest istna paranoja z sakramętu świetego zrobiliśmy komercje. Pokazujemy dzieciom, że wiara nic nie znaczy.

piątek, 10 maja 2013

Goście w domu cukier do szafki.

Moi rodzice wychowali się w pokoleniu gdzie nie było tych wszystkich gadżetów elektronicznych, często opowiadają mi jak to było za ich czasów, ludzie byli znacznie inni, chętnie się spotykali i rozmawiali wieczorami przychodziło nieraz nawet całe sasiedztwo. Siedzieli i poprostu rozmawiali, żartowali itp. Mieli dużo wiecej czasu.
Teraz nie lubimy odwiedzać innych i sami nie lubimy być odwiedzani. Ludzie wiecznie się śpiesza, nie mają często czasu by odwiedzić nawet swoich rodziców, a co dopiero znajomych. A gdzie sie podziały te wieczorne pogawędki? Najzwyczajniej w świecie zniknęły, ale za to na ich miejsce wskoczyło oglądanie telewizji granie w gry itp. Czujemy się ciagle zmęczeni mimo że prawie we wszystkim wyręczają nas maszyny. A przede wszystkim nasze więzi z ludzmi są coraz słabsze. Często nasza rozmowa z drugim człowiekiem wygląda mniej wiecej tak; -co u cb słychac, -dobrze, a u ciebie?, -też i na tym rozmowa się kończy. Młodzi ludzie wolą siedzieć przed komputerem niż spotkać sie ze znajomymi.
Zmieńmy sie i zacznijmy rozmawiać.