środa, 15 maja 2013

Śpieszmy się plotkować o ludziach, bo tak szybko odchodzą...

Czy znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która nigdy nie padła ofiarą plotki? Raczej nie. Każdy z nas kiedyś był lub będzie tematem plotek. Czemu? Ponieważ każdy z nas popełnia błędy lub narazi się komuś kto te plotki rozsiewa. Niejednokrotnie bywa tak, że to co usłyszymy, nie jest w ogóle prawdą. Plotki żyją własnym życiem, od momentu puszczenia w obieg, do jej zakończenia, każdy dodaje coś od siebie, aż w końcu jest tak jak w baśni H. CH. Andersena "Rzecz całkiem pewna", gdzie z jednego małego piórka zrodziło się pięć kur.
Ludzie rozsiewając plotki, nie zdają sobie z tego sprawy, że mogą tym kogoś skrzywdzić. Myślą: ,,Przecież to co mówimy jest szczerą prawdą”, a nie jednokrotnie dodają od siebie masę rzeczy nie prawdziwych, a każdy kto przekazuje je dalej, wtrąci swoje przysłowiowe pięć groszy. Koniec końców powstaje zwykłe oszczerstwo na temat danej osoby.
Niestety świat jest pełen ludzi, którzy dosłownie żyją plotkami i takich ludzi nie da się zmienić. Widzą wady w innym człowieku, lecz wad swoich i ich najbliższych nie potrafią dostrzec. Z drugiej strony bawią mnie tacy ludzie, którzy żyją plotkami, idą spać po zmierzchu, a wiedzą, że wracasz do domu o trzeciej nad ranem pijany z podbitym okiem.
Świat byłby pełen milionerów gdyby każdy dostawał 2grosze za rozpuszczenie plotki.



poniedziałek, 13 maja 2013

I Komunia Święta- sakrament czy komercja??

Kiedyś I Komunia Święta była wielkim wydarzeniem dla dziecka. Liczył się prawdziwy sens tego zdarzenia, a przedewszystkim nic nie odwracało uwagi od tego co ważne czyli od przyjęcia po raz pierwszy eucharystii. Była msza święta i dzieci szły do domów razem z rodzicami, po prostu wracało się do codzinności.
I Komunia Święta jest teraz dla dziecka wydarzeniem prawie nijakim, ot msza święta tyle że w białej albie i z przyjęciem opłatka. Na pierwszym planie jest myśl "Jejku ciekawe co dostane na komunie". A i prezent ma być nie byle jaki najlepiej laptop, skuter, smartfon, "gruba koperta", rower, itp, a takie prezenty ak Pismo Święta czy Biblia są mało ważne. I w szkołe po komini zaczynają się przechwały ja dostałem to ja dostałam tamto ja dostałam lepszy prezent niz ty itd... Ehh, a gdzie radość z przyjęcia sakramątu?
Dzieci się cieszą ponieważ dostaną prezenty, a rodzice przeżywają koszmar. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Zaczynają się rozmyślania skąd wziąć pieniądze na przyjęcie komunijne (często bywa tak, że muszą wziąć kredyt), jakie potrwawy przygotować, a może lepiej zrobić przyjęcie w jakimś lokalu, w co się tu ubrać (bo przecież nie pójde w byle czym, wszyscy będa wystrojeni a ja?), dodatkowo trzeba z dzieckiem trzeba iść do kościoła (próby przed komunią, ustalenie szczegółó z innmi rodzicami i ksiądzem itp) i pewno mogłabym takich problemów wymieniać bez końca.
I nie zapominajmy o rodzicach chrzestnych no bo przecież nie mogą dać taniego prezentu bo co powiedzą rodzice dziecka?? Prezent musi być wart co najmniej tysiąc złotych, a i to za mało. Dziadkowie też muszą pokazać jak bardzo kochają wnuka/wnuczke i pokazać, że są lepsi od tamtych dziadków. No i przecież na przyjęciu trzeba wygładać i znów zaczyna się gorączkowe myślenie skad ja wezme na to pieniądze? Trzeba wziąć kredyt.
Ludzie czego my uczymy dzieci??  To jest istna paranoja z sakramętu świetego zrobiliśmy komercje. Pokazujemy dzieciom, że wiara nic nie znaczy.

piątek, 10 maja 2013

Goście w domu cukier do szafki.

Moi rodzice wychowali się w pokoleniu gdzie nie było tych wszystkich gadżetów elektronicznych, często opowiadają mi jak to było za ich czasów, ludzie byli znacznie inni, chętnie się spotykali i rozmawiali wieczorami przychodziło nieraz nawet całe sasiedztwo. Siedzieli i poprostu rozmawiali, żartowali itp. Mieli dużo wiecej czasu.
Teraz nie lubimy odwiedzać innych i sami nie lubimy być odwiedzani. Ludzie wiecznie się śpiesza, nie mają często czasu by odwiedzić nawet swoich rodziców, a co dopiero znajomych. A gdzie sie podziały te wieczorne pogawędki? Najzwyczajniej w świecie zniknęły, ale za to na ich miejsce wskoczyło oglądanie telewizji granie w gry itp. Czujemy się ciagle zmęczeni mimo że prawie we wszystkim wyręczają nas maszyny. A przede wszystkim nasze więzi z ludzmi są coraz słabsze. Często nasza rozmowa z drugim człowiekiem wygląda mniej wiecej tak; -co u cb słychac, -dobrze, a u ciebie?, -też i na tym rozmowa się kończy. Młodzi ludzie wolą siedzieć przed komputerem niż spotkać sie ze znajomymi.
Zmieńmy sie i zacznijmy rozmawiać.