czwartek, 27 listopada 2014

Bo związek jest jak dom...

     Budując dom, wybieramy do tego odpowiednie miejsce. Szukamy pewnego i stabilnego gruntu, pięknych widoków, które będziemy mogli kiedyś podziwiać z okna, pijąc poranną kawę. Gdy takowe miejsce już znajdziemy, zabieramy się do robienia planów jak będzie wyglądał nasz wymarzony dom, a gdy są one już gotowe, następuje kolejny krok, budowa fundamentu. Wtedy zaczynamy szukać budowniczego, który pomoże nam zbudować tą budowlę, lecz nie każdy jest do tego odpowiedni. Większość nie wie o czym mowa, a niektórzy po prostu chcą od początku rujnować nasze marzenie. W takim wypadku trzeba wybrać specjalistę, który zna sie na swojej robocie.
     Plany są i odpowiednia osoba, do zbudowania domu też, więc zaczynamy. Po pewnym czasie staje budowla, której każdy nam zazdrości. Lecz mimo, iż piękna willa stoi, niedługo  potem zaczynają psuć się pewne drobiazgi, których nie możemy zignorować i zostawić na później. Trzeba je naprawić od razu, by nie zburzyć tej harmonii, która panuje w naszej wymarzonej przystani.
     Gdy już naprawiliśmy wszystko to co było zepsute, przychodzi wichura i niszczy dach. Wtedy pojawia sie chwila zwątpienia, czy na pewno wybraliśmy dobre miejsce na zbudowanie domu, ale mimo wszystko zabieramy sie do naprawy. Wraca harmonia
i szczęście, które panowało. Lecz licho nie śpi i przynosi nam kolejną niespodziankę w postaci powodzi, która rujnuje prawie cały dom, na który tak ciężko pracowaliśmy. Znów zaczynamy myśleć czy, aby na pewno nie zmienić miejsca zamieszkania, ale mimo to postanawiamy spróbować jeszcze raz i po raz kolejny odbudować dom na starych fundamentach. Gdy nam sie to udaje, stwierdzamy, że to nie jest ten sam budynek, ale nadal jest w nim coś, czego nigdzie indziej nie znajdziemy, a mianowicie miejsce, które wybraliśmy do wybudowania go, które było tak niepowtarzalne. Przyzwyczajamy się do nowego-starego domu i ponownie zaczynamy go napełniać szczęściem i wspomnieniami. Ale znowu spotyka nas nieszczęście.
     Tym razem nasz dom doszczętnie rujnuje pożar. Wtedy przychodzi myśl, że nie ma sensu ciągle budować, jak i tak się w nim wszystko wali, po każdej naprawie. Pozostają jednak wszystkie szczęśliwe wspomnienia z nim związane, chwile w nim spędzone i postanawiamy znów odbudować to, co zostało zrujnowane, chociażby dla chwil, które są szczęśliwe. Przysięgamy sobie, że nasz dom, będziemy odbudowywać ilekroć zostanie zrujnowany, bo to właśnie z nim wiążemy każde wspomnienie.
     Mimo, iż można byłoby odejść i zbudować coś nowego, wiemy i tak, że nasze wspomnienia będą wracać do starego domu. Jesteśmy z nim związani, każdą chwilą w nim spędzoną więc zostajemy w nim na dobre i na złe i zawszę jak się coś wali my to naprawiamy, wtedy nasz dom z biegiem lat jest coraz to piękniejszy i potężniejszy.



1 komentarz:

  1. cudne zdjęcie, daje do myślenia
    zapraszam do obserwacji http://fantastic-brand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń